sobota, 22 lutego 2014





Lewy odprowadził mnie do domu. Wiele się o nim dowiedziałam tego wieczoru. Bardzo fajnie się nam gadało. Po chwili zasnęłam.
Obudziłam się rano było po 10 pobiegłam na trening.. Ale musiałam wrócić, bo zapomniałam torby z rzeczami :D Gdy byłam już na miejscu koleżanka powiedziała do mnie:
-Hej,jakaś zakręcona dzisiaj jesteś :P
-Hej, no może trochę -odpowiedziałam
-Ale wiesz że gramy dzisiaj mecz ? -zapytała śmiejąc się
-Mecz ? Jaki mecz? kompletnie zapomniałam.
-No z Neapoli. Co się z tobą dzieję dziewczyno? Zakochałaś się czy co?
-Nie wiem, raczej nie :D żartowałam, jak ja bym mogła o meczu zapomnieć zwariowałaś ? :D -odpowiedziałam z uśmiechem
-No bo już myślałam...
-Chodźmy na trening bo się spóźnimy - powiedziałam
-Jasne, jasne :D -odpowiedziała
Po treningu wróciłam do domu, ale tylko na chwilę bo przecież graliśmy mecz.. Gdy wychodziłam zapukał Lewy..
-Hej,grasz dzisiaj mecz ? -zapytał uśmiechając się.
-Hej, tak właśnie wychodziłam a skąd wiesz ? -zapytałam zaskoczona.
-Błaszczu mi powiedział :P twoja koleżanka to jego dziewczyna ;) -odpowiedział.
-Co?? Serio? Nic mi nie mówiła -odpowiedział jeszcze bardziej zaskoczona.
-No, i właśnie miałem iść zobaczyć jak grasz -odpowiedział
Myślałam że padnę tyle zaskakujących informacji naraz ?!
-No dobra to chodźmy, bo się spóźnimy -powiedziałam z niepokojem.
Gdy doszliśmy od razu w szatni dorwałam Agatę (bo tak miała na imię moja przyjaciółka)
-Agata czemu mi nie powiedziałaś że chodzisz z Kubą ??
-Bo nie pytałaś :D a poza tym miałaś ostatnio swoje problemy po prostu nie było okazji ;) -odpowiedziała ze spokojem
-Aaaa no tak a opowiesz mi jak się poznaliście ? -zapytałam
-Oczywiście, ale nie teraz po meczu wyskoczymy na miasto coś zjeść to może w tedy ok ?
-Ok ;)No dobra to przebierajmy się bo nie zdążymy na własny mecz :D -powiedziałam
-Tak jest :P odpowiedziała.
-A tak w ogóle to wiesz że na mecz przyjdzie Lewy ? -zapytałam
-Czzooo ? Jak to to ty go znasz ? -zapytała
-Noo przecież ci mówiłam że jesteśmy przyjaciółmi ;P -odpowiedziałam
-Aa no tak zapoomniałam. A Kuba też będzie ;) to się poznacie ;) -powiedziała z uśmiechem.
-Noo to ładnie a ty się poznasz z Lewym ;P
-jasne, ale chodźmy już pogadamy potem ;) -powiedziała klepiąc mnie w ramie.
Mecz się rozpoczął. Agata grała na pomocy a ja na ataku świetnie się rozumiałyśmy. Już w 2 minucie dzięki jej podaniu strzeliłam gola a potem na odwrót :P
Do przerwy prowadziłyśmy 3:1 w tym dwa moje gole :P
Gdy schodziłyśmy do szatni Kuba i Lewy darli się że dobrze nam idzie. Pomachałyśmy im i zeszliśmy. Agata powiedziała do mnie:
-Kochani prawda ? -miała amory w oczach ;P
-Oj tak, widzę że jesteś w Kubie zakochana na maxa ;)
-No to prawda ale to aż tak widać ?
-No i to bardzo :) odpowiedziałam
Weszłyśmy na drugą połowę niestety  w tej połowie szczęście nam nie sprzyjało choć strzeliłam jeszcze jednego gola na 4:1 to straciliśmy jedną zawodniczkę z powodu czerwonej kartki. No i ja doznałam kontuzji. Skręciłam Prawe kolano. Wykluczało mnie to z gry przez co najmniej 3 tygodnie :(
Dalsza część niebawem...

Lewandowska ♥

piątek, 14 lutego 2014

Szczęśliwości część dalsza ;P

 Szczęśliwości część dalsza :P



Po treningu wróciłam jak zwykle zmęczona do domu. Dzisiejszy trening bardzo mi pomógł. Wyżyłam się na piłce i cała rozpacz i złość na Wojtka mi minęła. Zapomniałam już o tym. Zadzwoniłam do Lewego zapytać jak się czuję po treningu z Marco.
-Hej,jak tam po treningu ? -Zapytałam
-Hej, dobrze jak zwykle nie odzywamy się do siebie z Marco i jest dobrze, tylko Jurgen Klopp się trochę dziwił, że już nie trenujemy razem,ale nie miałem ochoty mu tego teraz tłumaczyć. A jak tam u ciebie ? -zapytał
-U mnie wspaniale dzisiejszy trening mi bardzo pomógł, wywaliłam całą złość i rozpacz na boisku i jestem zadowolona - odpowiedziałam z dumą :P
-To fajnie, że masz dobry humor, więc idziemy dzisiaj do kina ? -zapytał
-No, bardzo chętnie :) to o której ?
-Może o 18 przyjdę po ciebie ok ?
-Jasne , to do zobaczenia wieczorem
-do zobaczenia.. Rozłączyliśmy się. Byłam pierwszy raz od jakiegoś miesiąca Bardzo szczęśliwa. Wzięłam prysznic, ubrałam się, wypiłam kawę żeby nie zasnąć :D i wyszłam. Lewy właśnie dochodził.
-To co idziemy ? -zapytał uśmiechnięty :)
-Jasne,że tak :) odpowiedziałam.
Kiedy doszliśmy do kina zapytał:
-To na co idziemy ?
-Hmmm ty wybierz ;) odpowiedziałam.
-Okej, to może wkręceni ?
-Dobry pomysł :) -odpowiedziałam z uśmiechem.
Kupiliśmy bilety i weszliśmy na salę. Film był bardzo ciekawy, w trakcie przytulaliśmy się oczywiście po przyjacielsku ;) . Po filmie poszliśmy jeszcze na spacer..
-Chodzę tędy czasami, w nocy jest łatwiej myśleć. -powiedziałam nie wiem dlaczego.
-Serio ? ja też jak to się stało, że jeszcze się nie spotkaliśmy ? -zapytał.
-Nie wiem a o której ty chodzisz ? -zapytałam z ciekawością
-o 20 a ty ?
-No ja też.
-To ciekawe i to bardzo -pomyśleliśmy jednocześnie.
-Nom ciekawe. Dobra ale zostawmy to już. Idziemy na pizze ? -zaproponował.
-W sumię to po 20 nie jem, ale możemy iść . -odpowiedziałam zaskoczona.
Przy pizzy gadaliśmy jeszcze
- a z kim teraz trenujesz ?-zapytałam ciekawa.
-Teraz koło Piszczka i Kuby :) -odpowiedział zadowolony.
-O to fajnie a załatwiłbyś mi ich autografy ? Jeśli to nie problem .
-Jasne , żaden problem ;]
-Dzięki, kochany jesteś -odpowiedziałam.
-Nie przesadzaj. odpowiedział.
-Nie przesadzam na serio. A kiedy jedziesz do Polski ? Kiedy gracie mecz ?
-A nie wiem chyba w Maju.
-To super zawsze marzyłam żeby pojechać na wasz mecz. A w maju nie gramy zbyt dużo meczy.
-No to super załatwię ci bilet jak chcesz :)
-Dzięki,opowiesz mi coś więcej o sobie ? -zapytałam ciekawa :P jak to ja :D
-No jasne co chcesz wiedzieć? :)
-Wszystko :D -odpowiedziałam
-No to nam trochę zajmie, ale spoko mam czas ;P
-Ja też to opowiadaj .
Zeszło nam trochę. W końcu zamknęli pizzerię :D Poszliśmy do Lewego piliśmy gorącą czekoladę a Lewy opowiadał. Najpierw on mi opowiedział o sobie potem ja jemu i zeszło nam do 3.
-Ja nie mogę ! Już tak późno ? Sorry zasiedziałam się idę do domu. -powiedziałam zaskoczona.
-Czekaj odprowadzę cię :)
Dalsza część już niedługo ;)

Lewandowska ♥

A tak w ogóle to dzisiaj Walentynki ♥ życzę wam żebyście znaleźli swoją drugą połówkę i zawsze byli szczęśliwi :*

środa, 12 lutego 2014

Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie... ;)



Następnego dnia dzwonił Wojtek z przeprosinami.
-Monika,przepraszam ja byłem pijany. Błagam Cię wybacz mi.. powiedział ze  skruchą w głosie.
-Wojtek,nie nie mam zamiaru ci wybaczać to koniec rozumiesz ? odpowiedziałam z płaczem
-Daj mi jeszcze jedną szansę proszę
powiedział prawie płacząc
-Nie, Wojtek ja cię tak kochałam a ty to wszystko zniszczyłeś, jeszcze jakbyś przyjechał i sam mi to powiedział to może.. ale teraz to spie****aj do swojej Marinki. odpowiedziałam rzucając słuchawkę.
-Halo Monika, halo ...
Rozłączyłam się i ryczałam z 2 godziny... Ale przecież Lewy jest teraz sam.. muszę do niego iść -pomyślałam... Ogarnęłam się i miałam już wychodzić,kiedy usłyszałam pukanie do drzwi... Jak otworzyłam byłam bardzo zaskoczona.. Pomyślałam że to chyba jakaś telepatia :D i od razu się uśmiechnęłam. To był lewy.
-Hej,mogę wejść.-spytał Lewy
-Hej, jasne wchodź -odpowiedziałam. Pierwszy raz od 2 dni się uśmiechnęłam.
-Jak tam ? Trzymasz się jakoś ? -zapytał..
-Jakoś się trzymam, właśnie miałam do ciebie iść i o to samo cię zapytać odpowiedziałam uśmiechając się..
-Heheh, to chyba jakaś telepatia :D -uśmiechnął się Robert.
-Jak tam u ciebie ? -spytałam
-U mnie w porządku już się trochę pozbierałem.. Była u mnie Anka, ale nie chciało mi się jej słuchać. odpowiedział
-Aaa do mnie dzwonił Wojtek.. rozstaliśmy się..
-Przykro mi.. odpowiedział lewy
-Nom,ja go tak kochałam jak on mi mógł zrobić coś takiego ? spytałam z łzami w oczach...
-Jesteśmy w prawie takich samych sytuacjach.. odpowiedział Lewy. Łzy stanęły mu w oczach ja też rozstałem się z Anią.. powiedział..
-No to jedziemy na tym samym wózku  powiedziałam..
-No można tak powiedzieć :) odpowiedział Lewy..
-Dobra, my tak tu gadamy a ja miałam ci zaproponować coś do picia ;) Czego się napijesz ? :) zapytałam uśmiechając się
-Pepsi jak masz ;) odpowiedział
-Jasne już podaję ;) powiedziałam uśmiechając się..
-może to nie odpowiedni moment na takie coś ale może pogramy na Xboxie ? zapytałam śmiejąc się :D
-Jasne,może w FIFA 14 ? :P Spytał Lewy z uśmiechem.
-Jasne, ale ja gram Borussią Dortmund :P powiedziałam..
-Okej, ja zagram Realem Madryt :D
-Heheh, wbije wam 4 gole tak jak ty w tedy :D
-Pewna jesteś ? :D
-No oczywiście :D  odpowiedziałam ze śmiechem
Graliśmy od po południa do rana :D aż w końcu zasnęliśmy przed telewizorem.
Rano budzę Lewego..
-Lewy, wstawaj ! Trening masz chyba dzisiaj ! WSTAWAJ !
-Co? która godzina ?
-już po dziewiątej ! wstawaj!
-Aaa ja mam trening mam o 11
-Szybko, pij kawę i leć !
Przy kawie jeszcze troszkę pogadaliśmy.
-Ej, a jak ty teraz będziesz trenował z Marco ? Zapytałam przerażona
-Nie wiem ale zastanawiałem się trochę nad tym i myślę że uda mi się pogodzić życie prywatnę z pracą. odpowiedział ze spokojem..
-Mam nadzieję, w końcu jesteś profesjonalistą ;) odpowiedziałam z uśmiechem..
-Oczywiście że tak :)
-Dobra leć bo się spóźnisz..
-Jasne, dzięki za kawę paa
-Paa odpowiedziałam.. Ja też miałam trening za godzinę więc wzięłam prysznic i pobiegłam..
Dalsza część już niedługo :)

Lewandowska ♥

niedziela, 2 lutego 2014



Rano przyszedł do mnie Lewy.
-Cześć, Monika mogę wejść ?-zapytał miał bardzo dziwne oczy..
pomyślałam, że może się domyślił.

-Jasne, wejdź - powiedziałam z uśmiechem.
-muszę ci coś ważnego powiedzieć lepiej usiądź -powiedział z taką miną jakby ktoś mu dał w twarz.
-Ja tobie też, siadaj i mów odpowiedziałam, myślałam że już wie ale poczekałam.
-No więc.. nie wiem jak ci to powiedzieć-odpowiedział, był bardzo tajemniczy.
-Najlepiej od początku -odpowiedziałam i jednocześnie zaczęłam się bać, i miałam rację...
-No więc Wojtek nie odbierał telefonu no nie ?
-Tak, wiesz może co się stało ?-zapytałam przerażona.
-No właśnie, on.. on ciebie zdradził z Mariną. Nie wiem co mu odwaliło , ale mam mu ochotę przyłożyć chociaż jest moim najlepszym przyjacielem.. -Odpowiedział ze złością i mnie przytulił..
-Tak czułam tak właśnie czułam że coś wisi w powietrzu.. - powiedziałam to z wielką złością i rozpaczą i zaczęłam ryczeć... Byłam wściekła na Wojtka już nawet nie o to że mnie zdradził, ale o to że nie miał mi odwagi powiedzieć,że przekazał to przez Lewego.. 

-A ty co mi chciałaś powiedzieć ? -spytał Lewy
Nie wiedziałam czy mu mówić,ale ogarnęłam się i powiedziałam:
- nie wiem za bardzo jak ci to powiedzieć.. -powiedziałam ze strachem
-Wal śmiało, mnie chyba już dzisiaj nic nie zaskoczy... -odpowiedział.

Powiedziałam do siebie oj byś się zdziwił..
-No więc, Ania powiedziała ci że jest na zgrupowaniu tak?
-No a nie jest ?? zapytał ze zdziwieniem..
-No nie jest... Lewy ona cię zdradziła z Marco... powiedziałam i czułam się źle. Ale nie z tego powodu że mu powiedziałam tylko że nasze najbliższe osoby nas zdradziły..
-Nie, nie czułem że mnie okłamuje, jak dzwoniłem to nikogo nie było słychać tylko ją. A przecież powiedziała że ma pokój z 2 koleżankami.. -powiedział z rozpaczą ale był twardy..
-i to jeszcze z Reusem moim najlepszym przyjacielem... Nie ja go chyba zabije... powiedział i wybiegł.

tak czułam że to był zły pomysł żeby mu to mówić.. 
Wybiegłam za nim.
-Lewy, błagam nie rób głupstw , lewy zaczekaj !Ledwo go dogoniłam, ale on już był w domu u Marco. nawet nie chce myśleć jak to się mogło skończyć jakbym za nim nie pobiegła.
-Marco ty sku***synu jak mogłeś mi to zrobić ?! A ty Anka ? w życiu się bym tego po was nie spodziewał. i w tym momencie zarąbał w twarz Marco.. Zatrzymałam go bo serio mógłby mu coś poważniejszego zrobić...
-Lewy, przepraszam powiedziała Ania.
-w dupie mam wasze przeprosiny. -powiedział Lewy ze złością.
-a ty Marco ciesz się że tylko tak to się skończyło bo jakbyś był sam to...

Poszliśmy do Lewego do domu chciał zostać sam, rozumiałam go ale nie zostawiłam go samego nie wiadomo co by mogło mu przyjść do głowy.
Dalsza część nastąpi...